Do składanek podchodziłem tak jak większość z nas. Jeśli jest się miłośnikiem jakiegoś konkretnego zespołu kupuje się kolejno płyty, a nie karmi się wyłącznie pojedynczymi kawałkami ze składanek. Nie mniej, ponieważ mam wszystkie krążki Metallicy postanowiłem sięgnąć i po Throught the never, który jest właśnie składanką największych hitów. Wydanie tak naprawdę składa się z dwóch płyt, ale nic dziwnego, ten zespół ma na swoim koncie zbyt wiele genialnych i niepowtarzalnie dobrych utworów, by wybrać z nich niewielką garstkę. Moje nieufne nastawienie do składanek zostało kompletnie zniszczone. Zaliczyłem kompletny, muzyczny odlot, gdy usłyszałem pierwsze dźwięki. Miałem wrażenie, że stoję z zespołem na scenie, że jestem w samiusieńkim środku wszystkich koncertów.
Cechy charakterystyczne rocka alternatywnego
To wydanie nie tylko dla fanów, chociaż tutaj bezspornie uważam, że każdy z nich powinien mieć tę płytę w swojej kolekcji. Uczta dla oczu i uszu gwarantowana. Co najważniejsze, wszystkie utwory to wersje koncertowe, co z całą pewnością podnosi wartość tej płyty. Ten, kto szuka odkrywania nowych wrażeń w dobrze znanych kawałkach nie zawiedzie się. Mnie nie tylko ta płyta nie zawiodła, ale dodała mi skrzydeł. Przekaz i dobór najlepszych utworów jest tak trafny, że trudno powiedzieć, w którym momencie człowiek przestaje zastanawiać się nad tym, który utwór chciałby wysłuchać jeszcze raz. Ja odsłuchiwałem przez kolejny tydzień praktycznie cały czas. Sceptycznie nastawiony do tego typu płyt jednoznacznie i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że to najlepsza płyta live jaką posiadam i polecam wszystkim.